Jak dochodzi do wojny prowadzącej do cyklicznego zniszczenia na początku XXI wieku, dlaczego jest nieuniknione i kto staje się głównym instrumentem tego horroru? Moderowana grupa lokalnych dziennikarzy dyskutowała na ten temat ze strategiem, badaczem kultur japońskiej i indyjskiej i podróżnikiem. Dyskusja panelowa była częścią sesji treningowej. Miejsce: RCSA, Poznań 24-25 marzec 2010. Materiały wykorzystane podczas prac przygotowawczych są poniżej.
Ramajana i Mahabharata, opowieści o wojnie XXI wieku
P: Nie łatwo jest spotkać się z panią. Żyje pani na uboczu w maleńkim mieszkanku, nie bywa pani w świecie, nie chce pani upubliczniać swoich danych. Dlaczego? Czy ma pani coś do ukrycia?
OD: Nie mam niczego do ukrycia. Jestem otwarta na wszelkiego rodzaju pytania. Żyję na uboczu, ponieważ jestem zajęta studiami i praktyką. Nic innego nie przyciąga mojej uwagi. Dążę do maksymalnej prostoty i ascezy oraz uwolnienia umysłu od wszelkich ograniczeń, zanieczyszczeń, zniewolenia i skostnienia. Nie znaczy to, że izoluję się od świata. Żyję w rodzinie, sprzątam, gotuję, zarabiam na swoje utrzymanie. Moje imię i nazwisko nic światu nie powie, po co więc dokładać zbędnych informacji? Co innego, jeśli chodzi o imię mojego nauczyciela. Jego imię powinno być na pierwszym miejscu, czcionką pogrubioną. Brzmi: Śiwbaba.
P: Słyszałam, że Ramajana i Mahabharata to pani pasja.
OD: Tak. To są dwa indyjskie eposy, które zawierają opisy wydarzeń na świecie przełomu XX i XXI wieku. To, co zostało opisane w Ramajanie i Mahabharacie niedługo rozegra się na naszych oczach w całej okazałości. Będziemy tego świadkami i uczestnikami.
P: Ale jak to możliwe? Ramajana i Mahabharata zostały napisane setki lat temu. Jak mogą zawierać opisy wydarzeń na świecie w XXI wieku?
OD: Historia świata jest zamknięta w cyklu. Cykl to inaczej koło, które się nieprzerwanie kręci, tak jak wskazówki na tarczy zegara poruszają się po linii koła, zawsze zataczając ten sam krąg. Podobnie jest z historią świata. To co było, znowu się wydarzy, to co się wydarzy, już było. I tak w kółko. Wyobraźmy sobie płytę CD. Wkładamy ją do odtwarzacza i włączamy funkcję „replay”. Ta maszyna wszechświata jest perpetuum mobile, które wiecznie się kręci. Historia ludzkości jest rodzajem przedstawienia rozgrywanego na scenie świata przez dusze (subtelne indywidualne punkty świadomej energii niematerialnej, albo inaczej żywą substancję subtelną), działające poprzez ciała (martwą nieświadomą substancję fizyczną).To przedstawienie ma swój scenariusz dzielący się na cztery główne rozdziały: okres satopradhan, sato, rajo i tamo. Na końcu ostatniej fazy, czyli w okresie tamo (czas największej degradacji, ciemności, ignorancji) i tuż przed rozpoczęciem się ponownego obrotu „koła”, ma miejsce tzw. shooting, czyli ponowne nagranie całego scenariusza. To jest czas obecny, a dokładniej okres od 1936/7 do 2036 roku. Wszystko, co dzieje się w tym czasie, zwanym także czasem zbieżnym lub wiekiem zbieżnym, zostaje odtworzone w formie ksiąg religijnych, eposów, obrzędów, rytuałów, opowieści, wierzeń i tak dalej w kolejnym cyklu. Dlatego wydarzenia opisane w Ramajanie i Mahabharacie, księgach spisanych setki lat temu, mają miejsce obecnie. Podobnie z Wedami i księgami religijnymi wszystkich religii.
P: Czy mogłaby pani w skrócie i w prosty sposób przybliżyć sprawy Ramajany i Mahabharaty. Jakie obecne wydarzenia opisują te eposy?
OD: Oba eposy dotyczą całego świata, ale w pierwszej kolejności pokazują wydarzenia, które we wspomnianym przeze mnie okresie mają miejsce w tzw. rodzinie bramińskiej stworzonej przez Śiwę. Śiwa to imię generatora czystej duchowej energii, inaczej Najwyższej Duszy, zawsze bezcielesnej i wolnej od wszelkich wpływów, której zadaniem jest naładować świat ludzkiego stworzenia energią, kiedy dusze i materia są w stanie tamo i przywrócić wszystko do stanu satopradhan, czyli stanu najwyższej czystości, najwyższego potencjału. Aby to było możliwe, tenże bezcielesny Śiwa musi skorzystać z ludzkiego ciała jako instrumentu dla działania. Korzysta z dwóch. Jednym jest ciało duszy, którą można nazwać ojcem wszystkich dusz ludzkich. Nazywa się Rama. Druga dusza, którą można nazwać synem, gra rolę matki ludzkich dusz. Nazywa się Kriszna. Wszystko co się dzieje wokół Śiwy przeprowadzającego swoje zadanie w ludzkim świecie w wieku zbieżnym, zostaje opisane w tych dwóch eposach w zniekształconej formie opowieści i mitów. Zatem, Ramajana jest opowieścią o ojcu ludzkości, Ramie. Mahabharata jest opowieścią o synu Krisznie. Śiwa poprzez ludzkie ciało tłumaczy prawdziwe znaczenia tych opowieści. I nie tylko tych. Tłumaczy także, w jaki sposób dochodzi do tzw. nagrania ról opisanych w tych pismach.
P: I czy może pani powiedzieć, co tłumaczy? Czy da się to przystępnie przedstawić? I czy można?
OD: Oczywiście. Śiwbaba zawsze powtarza swoich uczniom, żeby mówili jasno i prosto. Prawda musi być prosta, tak prosta, że aż dech zapiera. Jednocześnie, jeśli to jest ta Prawda, co do której ostatecznie wszyscy ludzie świata się zgodzą, musi w niej być moc rażenia zła i wydobywania dobra. Taka jest rola tego, o którym Bhagawadgita pisze, że przychodzi wtedy, gdy dharma świata upada, przychodzi, aby zniszczyć zło, ochronić dobro i na powrót ustanowić dharmę. Na temat dharmy proponuję osobne spotkanie. Nie dlatego, że jest to coś skomplikowanego. Śiwbaba nie komplikuje niczego. Ludzie skomplikowali życie swoim działaniem w niewiedzy. Osobne spotkanie dlatego, aby ktoś, kto będzie czytał to, o czym dzisiaj rozmawiamy otrzymał informacje uporządkowane i koncentrujące się wokół jednego zagadnienia.
P: Zatem, na czym proponuje pani skoncentrować się?
OD: Dzisiaj skoncentrujmy się na Mahabharacie, ponieważ rozgrywa się aktualnie także na naszym podwórku. Wspomniała pani, że zna stronę Pro Publico Bono i jej zawartość dotyczącą Brahma Kumaris. To jest część Mahabharaty. Kriszna był instrumentem Śiwy w okresie 1947-1969. Poprzez ciało Kriszny została wypowiedziana Gita. Narratorem był bezcielesny Śiwa, Kriszna był jego rydwanem. Pokazano to w formie zniekształconej na obrazach ścieżki kultu. Wiedza Gity, jaką przekazał Śiwa, była w formie „surowej”, to znaczy w formie wersetów, których prawdziwe znaczenie dopiero miało zostać objaśnione w kolejnym etapie działania Śiwy w świecie ludzkiego stworzenia, po 1976 roku, zgodnie z tym, co zostało zapowiedziane w tychże wersetach. Brahma Kumaris, którzy zgromadzili się w latach 1947-69 wokół Kriszny oraz ich późniejsi naśladowcy nie rozpoznali Śiwy, ani nie zrozumieli, co on do nich mówi. Zamiast koncentrować się na wiedzy i studiach, zajęli się kultem ciała Kriszny. A Kriszna jest atrakcyjny, pociągający, słodki, piękny, delikatny, cierpliwy, tolerancyjny. Samo imię „Kriszna”, oznacza „ten, który przyciąga”. Taki był Brahma Baba. Jeśli, ktoś chciałby zweryfikować rzeczy, o których mówię, proszę, aby zajrzał do opisów Brahmy Baby publikowanych przez Brahma Kumaris. Na przykład do autobiografii Nirmalshanti Dadi, córki Brahmy Baby.
Rolę Kriszny trzeba zrozumieć. Duchowa miłość, cierpliwość, subtelność, słodycz, piękno – oto przymioty roli matki. Taką właśnie rolę zagrał Kriszna, czyli Brahma Baba. Jednak ci, którzy go otaczali, nie zrozumieli nic z tego, co słyszeli z jego ust. Przyciągało ich ciało, czcili ciało. Kiedy ciało odeszło, a w przeciwieństwie do duszy jest ono zniszczalne, zaczęli czcić wizerunek tego ciała. Cała przekazana wiedza poszła w las i ustąpiła miejsca kultowi ciała. Proszę zajrzeć do centrów Brahma Kumaris – ołtarz Kriszny na środku, przed ołtarzem miejsce dla cielesnego guru, setki obrazków, fotografie didi, dadi, na każdym kroku obsesja ciała. Dokładnie tak, jak u chrześcijan. Posunęli się do tego, że zaczęli urządzać centra w wielkich posesjach rangi pałaców, jak na przykład w Oxfordzie. Jednak, pomimo iż żyją w takich luksusach, ciągle mówią o zniszczeniu, ciągle przywołują zniszczenie świata. Dosłownie modlą się o zniszczenie. Dlaczego?
Jest w nich gniew. Ogień złości pali ich wnętrzna, ponieważ nic nie rozumieją. Są ślepi. Są gniewni. Odrzucili wiedzę Śiwy i jego samego, zawłaszczyli murli spisane na papierze, przeinaczyli wszystkie punkty, a co było dla nich niewygodne, usunęli; dodali swoje interpretacje i zamienili wiedzę w truciznę. Nadal nic nie rozumieją, co ich denerwuje. Zatruci fałszywą wiedzą, z umysłami pełnymi cielesności i cielesnych kultów (jedzenie, spanie, gotowanie, organizowanie zabaw, tańce, wpatrywanie się w ołtarze) są intelektualnie martwi, kamienni. Przecież w ich planie dnia nie ma czasu na praktykę, studiowanie i przekazywanie cudownej wiedzy Śiwy innym ludziom, aby ci ludzie mogli doświadczyć wyzwolenia, jakie ta wiedza daje. Stali się jak Kaurawowie i Jadawowie niosący ciemność. Zniesławili Śiwę i zniesławili Krisznę, tego poczciwego cudownego kochającego Brahmę Babę, który w swej roli matki, zamknął oczy na wszystkie ich wady, dając im bezwarunkową miłość, miłość jaką daje matka ulegając zachciankom dzieci i pozwalając siebie im kontrolować, bez względu na to jak wiele cierpienia jej sprawiają. Podobnie jak Kriszna w Mahabharacie ścieżki kultu pozwolił Sziszupalowi ubliżać sobie wiele razy. Jednak, nadszedł czas, kiedy naczynie stało się pełne. Kriszna pokazuje swoje drugie oblicze. Po dziesiątkach lat prób bezskutecznego wychowania Brahma Kumaris, Kriszna przyjmuję inną formę. Formę potężną, formę wolną od przywiązania. Ten, który dawał miłość otrzymując w zamian ciosy, uderza swoim dyskiem. Jest to dysk samorealizacji. Dusza Kriszny w pełni rozpoznaje swoje 84 wcielenia i rozpoznaje, kto jest jej ojcem. W końcu pojmuje, kim jest Trimurti Shiva i uwalnia się od wpływów Brahma Kumaris. Rozumiejąc, co Brahma Kumaris z nim robili przez tyle lat, staje się ponownie narzędziem Śiwy i przychodzi jako Dharmradż – król dharmy, który rozlicza każdego i wymierza kary. Niektórzy, reformują się na skutek kary, inni nie dają za wygraną. W rezultacie narastającego w nich gniewu i sprzeciwu, że sprawy nie poszły po ich myśli, sięgają po rozwiązania ostateczne. A mają dostęp do rozwiązań krańcowych. Tak właśnie zachowuje się Ravan, jeden z czarnych charakterów Ramajany. Do końca stawia opór odmawiając oddania Sity, którą bezprawnie porwał. Gotów jest na wojnę z samym Bogiem, aby tylko dowieść, że to on ma rację i jest w prawie. Wytacza cały arsenał broni i sięga po rozwiązania ostateczne, gotów unicestwić wszystko. I to go gubi.
P: Mówi pani o rzeczach poważnych. Są na to dowody?
OD: Sprostujmy, to nie ja mówię. Mnie proszę traktować jak skrzynkę na listy, która przekazuje. Wiedza należy do Śiwy. On jest autorem, narratorem i ma wszelkie prawa do tej wiedzy. Dowody są dostępne na każdym kroku, dosłownie wszędzie, ale nie zobaczy się ich, dopóki nie zrozumie się, kim jest Trimurti Śiwa. To jest lekcja, która otwiera drogę do oceanu poznania. Po tej lekcji zaczyna się widzieć. Pani Olgo, nie wystarczy mieć oczy, nie wystarczy patrzeć, trzeba widzieć. Trimurti Śiwa umożliwia człowiekowi widzieć.
P: Czy widziała pani przejawy gniewu Brahma Kumaris? Przecież nie należy pani do tej organizacji?
OD: Student i badacz może zastosować wiele metod, aby zgromadzić materiał badawczy i dowodowy. Jedna z popularnych metod stosowanych na przykład w socjologii, to obserwacja uczestnicząca. Szalenie skuteczna metoda, ale wymaga pewnego przygotowania i właściwej strategii. Nie sztuką jest zapowiedzieć siebie „Proszę państwa, będę teraz u państwa prowadzić takie a takie badania….” Tak było w przypadku badań prowadzonych nad Brahma Kumaris przez panią Agnieszkę Kościańską, która za swoje badania nad BK zdaje się dostała tytuł PhD, pomimo iż wyniki tych badań i opisy Brahma Kumaris zupełnie rozmijają się z sytuacją faktyczną.
P: A może pani powiedzieć coś bliżej o tej metodzie „obserwacji uczestniczącej”.
OD: Posłużę się przykładem. Proszę wyobrazić sobie małą dziewczynkę z dalekiego kraju, która w Londynie próbuje spotkać się z wielką jogini, samą dyrektor Brahma Kumaris, BK Jayanti uchodzącą za niezwykłe uosobienie spokoju, opanowania i siły duchowej mającej przekształcić ten świat na lepszy. Ta mała dziewczynka ma dla niej ważną informację na temat jej ojca. Jogini Jayanti, pomimo ustalonego wcześniej terminu i godziny spotkania, najpierw każe dziewczynce czekać na siebie prawie pół godziny, następnie proponuje jej usiąść i modlić się przed ołtarzem Kriszny, następnie powoduje, że dziewczynka czeka pod wielkimi drzwiami oznakowanymi wielkim napisem „Sister Jayanti. Director” prowadzącymi do jej gabinetu na piętrze w londyńskim centrum. Korytarze tam są długie, i raczej ciemne, wnętrza luksusowe, wysokie i masywne drzwi po obu stronach korytarzy. Kiedy w końcu Jogini Jayanti zjawia się, wpuszcza dziewczynkę do gabinetu i sadza ją w fotelu. Nie jest zbyt uprzejma i mówi dziewczynce, żeby nie marnowała jej czasu. Dziewczynka pyta w języku angielskim, czy może przekazać jej ważną informację o tacie. Jogini Jayanti zgadza się. Dziewczynka pyta, czy mogą rozmawiać w języku taty, ponieważ jest to pierwszy język Jogini Jayanti. Jogini Jayanti odmawia i wybiera angielski. Głos jej drży i ręce zaczynają się trząść. Dziewczynka przekazuje Jogini Jayanti informację o ojcu poprawnym angielskim. Jogini Jayanti podnosi głos i mówi, że ojciec jest nieczysty, że jest arogantem i kłamcą. Dziewczynka przekazuje jej materiał pokazujący, że jest inaczej. Jogini Jayanti trzęsąc się ze złości i wymachując ręką mówi, żeby dziewczynka nie marnowała jej cennego czasu i skończyła. Dziewczynka mówi jej, że gdyby zmieniła zdanie, zawsze może się z nią skontaktować. Zostawia adres i wychodzi grzecznie się żegnając.
P: Rozumiem.
OD: Brahma Kumaris trzęsą się ze złości. Kipią gniewem, jak wulkany, które mają wybuchnąć. Wystarczy, że ktoś do nich zadzwoni niespodziewanie, a oni są cali w strachu. Czy tak zachowuje się czysty, uczciwy jogin, podwójnie urodzony bramin, który jest pełen wiedzy i całym sercem gotów jest w każdej chwili tę wiedzę przekazać każdemu?
Brahma Kumaris nie panują nad sobą do tego stopnia, że na każdym kroku węszą podstęp. Bledną, drżą i są wściekli, że ktoś chce od nich wiedzy. Zafiksowali się na jakimś imieniu uważając go za imię szpiega i podejrzewają, że każdy niespodziewanie dzwoniący do nich jest na pewno tym szpiegiem. Nie są w stanie stanąć otwarcie na polu walki i zmierzyć się na miecze wiedzy. Wiedza i czystość to oręża niezniszczalne, oręża bramińskie. Brahma Kumaris nie mają ani jednego ani drugiego oręża. Dlatego wybierają metody fałszu, oszukują ludzi, nie przekazują im wiedzy Śiwy, tylko wypaczoną, zatrutą wiedzę ludzką. Wypromowali siebie na całym świece, zniesławili Śiwbabę na całym świecie. Staną się narzędziem zniszczenia, wojny Mahabharaty, jaką Kriszna w imieniu ojca właśnie rozpoczął. Kriszna jest prawą ręką ojca, Dharamradżem, królem dharmy, czyli królem najwyższego prawa, jakie raz w cyklu, w obecnym czasie, ustanawia Śiwa poprzez swój instrument w formie ludzkiego ciała.
P: Uf, jest siła w tym, co pani powiedziała.
OD: Siła jest w wiedzy Śiwy. Życzę z serca każdemu, aby mógł w niej zasmakować.
Regionalne Centrum Szkolenia Administracji
Ul. Wiśniowa 13
61-477 Poznań